Niestety, wczoraj po raz kolejny otrzymaliśmy smutną wieść o przesunięciu daty premiery Cyberpunka 2077. Mimo iż produkcja osiągnęła już złoty status, deweloperom nie uda się wyrobić ze wszystkim na 19 listopada (niewykluczone, że w grę wchodzą też kwestie logistyczne i opóźnienia związane z pandemią). W nowy tytuł studia CD Projekt RED zagramy trzy tygodnie później – 10 grudnia. Oto jak na sytuację zareagowali gracze, dziennikarze i giełda.
Zacznijmy może od graczy, którzy – delikatnie mówiąc – nie są zadowoleni. Zdaniem niektórych z nich kolejna obsuwa oznacza, że należy zacząć zadawać trudne pytania o realny stan gry.
Inni mają dość ciągłych rozczarowań i rezygnują ze śledzenia informacji o omawianej produkcji. Nie brakuje też oskarżeń pod adresem zespołu odpowiedzialnego za komunikację z fanami. Jest to związane z faktem, że studio
CD Projekt RED wielokrotnie zapewniało, że listopadowa data premiery nie jest zagrożona. Ostatni raz miało to miejsce… zaledwie dwa dni temu.
W sieci można też trafić na teorię, która sugeruje, że przyczyną kolejnego przesunięcia daty premiery jest umowa z
Google, dotycząca platformy Stadia.
Wygląda na to, że w niektórych przypadkach krytyka deweloperów posuwa się zdecydowanie za daleko – twórcy podobno otrzymują nawet groźby.
Pośród graczy zdarzają się też osoby reagujące na zaistniałą sytuację wyrozumiale, jednak takich wypowiedzi jest jeszcze mniej niż ostatnim razem.
Sytuację komentują też branżowi dziennikarze. Marcin Strzyżewski z redakcji
GRYOnline.pl zwraca uwagę, że jest to pierwszy przypadek przesunięcia premiery po „ozłoceniu” tytułu i przypomina, by przy wyrażaniu krytyki pamiętać o obciążeniu twórców. Z kolei Adam „T_bone” Kusiak przekonuje, że premiera produkcji AAA+ w grudniu jest sytuacją co najmniej nietypową.
Powraca również dyskusja o tzw. crunchu, czyli przymusowych nadgodzinach. Jason Schreier z portalu
Bloomberg zdradził, że deweloperzy pracują nawet do stu godzin tygodniowo.
Wszystko wskazuje też na to, że deweloperzy pracujący nad grą dowiedzieli się o decyzji szefostwa w dokładnie tym samym momencie, co reszta świata.
Podobnie jak ostatnim razem, przesunięcie daty premiery gry odbiło się negatywnie na kursie akcji
CD Projektu na warszawskiej giełdzie. W momencie pisania tego tekstu (godzina 9:41) notowania spółki spadły o 5,63%, do poziomu 343,6 złotego. W ostatnich minutach widać już drobne odbicie, ale na razie trudno wyrokować, jaka tendencja przeważy.
W czasie telekonferencji prezes
CD Projektu – Adam Kickiński – przeprosił za przesunięcie daty premiery i zapewnił, że wersja na konsole nowej generacji jest praktycznie gotowa.
W imieniu całego zarządu przepraszam za niedotrzymanie obietnicy. (…) Mamy już gotową grę na PC i dobrze gra się w nią na konsolach nowej generacji. Finalizujemy proces dotyczący konsol obecnej generacji. Wydanie gry 19 listopada byłoby możliwe, ale to, że będziemy mieć więcej czasu nam pomoże – powiedział Adam Kiciński.
Źródło:
"Aquma" - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2020-10-28 15:03:31
|
|